Sanatorium duszy. Czyściec jest czy go nie ma? - Marta Wielek

Święty Ojciec Pio to postać, która od lat wzbudza niesłabnące zainteresowanie. Święty z Pietrelciny przez całe życie był gorliwie oddany duszom czyśćcowym. Na co dzień doświadczał zjawisk nadprzyrodzonych, był świadkiem manifestacji pokutujących dusz, rozmawiał z nimi i potrafił im pomóc. To, co innych napawało trwogą, dla niego było częścią powołania. W książce ks. Marcella Stanzione, poświęconej temu szczególnemu aspektowi posługi Ojca Pio, znajdziemy barwne opisy objawień dusz czyśćcowych, zapis rozmów z nimi, a także z wiernymi, którzy po śmierci swoich najbliższych szukali u Ojca Pio pocieszenia i rady, w jaki sposób mogą się za nimi wstawiać u Pana. 

Niektórzy ludzie pytają dlaczego Bóg dopuszcza, by zmarli ukazywali się żyjącym? Z pewnością nie dla zaspokojenia ciekawości! Jest to zawsze szczególny przejaw miłosierdzia Bożego i część Jego zbawczego planu. Nam powinno to przynieść duchową korzyść; dla zmarłych zaś jest wielką pociechą w oczekiwaniu na zjednoczenie z Bogiem. To powinno skłonić nas do modlitw i ofiar za dusze w czyśćcu cierpiące.

Bóg kocha nas bezgranicznie i chciałby nas wszystkich widzieć w Niebie. Jednak, jak uczy Pismo i Tradycja Kościoła, niektórzy będą musieli przedtem przejść proces oczyszczenia ze zła, którego dokonali w ziemskim życiu. Proces ten, choć jego ostateczny wynik jest przesądzony, jest jednak bolesny, łączy się z pewnym cierpieniem. Mówią nam o tym objawienia na temat ich losu, jakie miało wielu świętych, mistyków i wizjonerów.

Brat Simonetti zebrał najsłynniejsze z tych objawień i wizji, od starożytnych po zupełnie współczesne. Jego celem nie jest tylko dostarczenie nam wiedzy na ten temat, ale przede wszystkim zachęcenie nas do modlitwy za zmarłych. Modlitwy, która, według przywoływanych w książce przesłań, może skrócić czas ich oczekiwania na ostateczne zjednoczenie z Bogiem. Dlatego też poszczególnym rozdziałom towarzyszą teksty odpowiednich modlitw.

Piekła nie ma, a nawet jeśli istnieje, to na pewno świeci pustkami jakże często słyszałem tę opinię z ust tak zwanych dobrych chrześcijan, także tych należących do stanu duchownego, a nawet z ust wyświęconych kapłanów. Jeśli jednak zadamy sobie trud ponownego przeanalizowania Ewangelii, ze zdumieniem odkryjemy, że wcale nie tak brzmi orędzie Jezusa. W żadnym razie nie zapowiadał On niczego takiego.