Pamiętnik Jadwigi Rutkowskiej (prowadzony od 30 czerwca 1914 r. do 27 czerwca 1919 r.) nie zawiera szczegółowych opisów ważnych wydarzeń politycznych, kampanii wojennych czy bitew. Są o nich liczne wzmianki, ale raczej stanowią tło do opisu rzeczy pozornie mniej ważnych. Dowiadujemy się z nich wiele o życiu codziennym Polaków w ówczesnej Galicji, o problemach z egzystencją rodzin polskich żołnierzy walczących o niepodległości ojczyzny. Ojciec i brat autorki pamiętnika byli żołnierzami Legionów Polskich. Jadwiga wraz z matką, przyzwyczajone do wysokiej stopy życiowej dzięki posadzie urzędniczej Bolesława Rutkowskiego, musiały w warunkach wojennych borykać się z wieloma kłopotami materialnymi, zwłaszcza po śmierci ojca w 1916 r. Walki polsko-ukraińskie we Lwowie w listopadzie 1918 r. także ukazane są przede wszystkim przez pryzmat życia codziennego, trudności ze zdobyciem pożywienia i wody, zagrożenia życia. Dla Jadwigi Rutkowskiej i jej matki ogromnym problemem były losy ich brata i syna Stanisława Bożywoja, którego wojenne losy zaprowadziły aż do 4 Dywizji Strzelców, tworzonej na Kubaniu, a dowodzonej przez Lucjana Żeligowskiego. Jadwiga Rutkowska, mimo że młoda wiekiem, znajduje się w wirze ówczesnych trudnych i tragicznych konfliktów narodowych. Spora część jej wspomnień to jednak opisy dylematów szkolnych, kontaktów z koleżankami, zabaw, fascynacji kinem, nauką i sztuką, małych i większych kłopotów. To również świadectwo ówczesnej mentalności, sposobu wychowywania i kształtowania dzieci. Warunki wojenne zmuszały jednak Jadwigę do zachowań nad wiek dojrzałych. W wieku 16 lat zaczęła udzielać korepetycji, co istotnie wspomagało budżet domowy. Skądinąd wiemy przecież, że w wieku lat 18 zgłosiła się do Wojska Polskiego, żeby pracować jako sanitariuszka na froncie polsko-bolszewickim w 1920 r.
Wspomnienia Jadwigi Rutkowskiej są ilustrowane licznymi, w większości nigdy niepublikowanymi fotografiami, m.in. z życia codziennego żołnierzy Leglonów Polskich i z walk polsko-ukraińskich w Galicji w 1919 r.