Dziennik - Błogosławiony Ksiądz Michał Sopoćko

 
Wydawnictwo św. Jerzego w Białymstoku oddaje do rąk ­Czytelników prywatne pisma Błogosławionego Michała Sopoćki: dziennik­‑pamiętnik i zapiski o charakterze wspomnień. Pozwalają one bardziej niż dzieła naukowe wniknąć do wnętrza Błogosławionego.

Michał Sopoćko był płodnym pisarzem. Wiele jego pism ukazało się już drukiem. Niektóre czekają jeszcze na wydanie. Właściwie, wszystko, co pisał, jest autobiograficzne, pozwalające mówić o autorze. Dziennik daje bezpośredni wgląd w duszę piszącego, pomocny jest nie tylko w rekonstrukcji biografii, lecz także w śledzeniu działania łaski w konkretnym życiu. Wszak świętość – to zaślubiny z Bogiem, pozwalające człowiekowi zachować wolność i iść drogami wskazanymi mu przez Pana. Na nich Bóg wprawdzie jest Suwerenem, ale człowiek nie jest niewolnikiem. Zaślubiny budują harmonię wolności: Boskiej i ludzkiej. Nie odbierają one nic człowiekowi, przeciwnie – wiele dodają. Owo wzbogacenie odbywa się często w swego rodzaju walce, podobnej do tej, jaką stoczył biblijny Jakub (Rdz 32, 25-30). Pan Jezus wziął Michała z marszu, albo ściślej – z konfesjonału. Widocznie potrzebował człowieka krytycznego, który swoim autorytetem potwierdziłby prawdę tego, co mówiła Siostra Faustyna. Ksiądz Michał z pokorą przyjął to zadanie i pozostał wierny Chrystusowemu przesłaniu do końca swego życia. Za wierność musiał płacić wieloma wyrzeczeniami: słuchać złośliwych uwag, patrzeć na ironiczne uśmiechy, a nawet zderzyć się z zakazami władz kościelnych. Szedł niemal cały czas pod wiatr. Łaska Boża jednak okazała się silniejsza od ludzkich słabości.

Z wydanego dzieła patrzy na nas żywy człowiek: ze swoimi przyzwyczajeniami, słabościami, cechami charakteru, a jednocześnie ze swoją silną wiarą i gorliwością ewangeliczną. Syn Boży, stając się człowiekiem, wziął na siebie wszystko, co człowieka stanowi. Podobnie przygarnął do siebie Michała z całym jego człowieczeństwem.

Lektura tej książki otwiera drzwi do pięknej miłości Boga skierowanej ku człowiekowi. Dziękuję ks. Henrykowi Ciereszce za przygotowanie dzieła do druku, a Wydawnictwu za jego opublikowanie. Wszystkim zaś życzę deszczu Bożego Miłosierdzia. abp Edward Ozorowski Metropolita Białostocki